|
Dlaczego Kopalnia Soli „Wieliczka” jest wyjątkowa?
Unikatowość wielickiej kopalni jest bezsporna, potwierdzona m.in. wpisem na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO. Za zabytkowymi podziemiami przemawia ich uroda, która dosłownie olśniewa. Dodajmy, że niemal każdego od co najmniej sześciu wieków. HistoriaGrubo ponad 700 lat historii robi wrażenie! Tym bardziej, gdy uświadomimy sobie, że wielicka kopalnia istniała już wtedy, gdy Władysław Jagiełło spuszczał lanie Krzyżakom pod Grunwaldem. Prężnie działała, i to od dawna, kiedy Krzysztof Kolumb przybijał do Bahamów. Kopalnia Soli „Wieliczka” jest starsza od Machu Picchu, Tadż Mahal i Wersalu. Wspomina o niej Wielka Encyklopedia Francuska. GeologiaWidzi pan coś? Tak, wspaniałe rzeczy! – słowa te padły wprawdzie jesienią roku 1922 w egipskiej Dolinie Królów, ale równie dobrze mogłyby w II połowie XIX wieku w Kopalni Soli „Wieliczka”. Wtedy to wieliccy górnicy dotarli do przedsionka Grot Kryształowych (1893). Kawerny wypełnione przejrzystymi kostkami halitu to unikat w skali świata – jedyne takie odkryte w złożu mioceńskim. Znajdują się pod ścisłą ochroną. RzeźbyO tym, że sól należy dodać do śledzi, nikogo nie trzeba przekonywać. Pracujący w Wieliczce górnicy dostrzegli jednak w słonej skale coś więcej i można rzec, wyprowadzili ją z kuchni na salony. Otóż postanowili w soli rzeźbić. Kto pierwszy? Tego nie wiemy, bo dawni artyści nie zwykli podpisywać swych dzieł z nazwiska. Jak szczęśliwy był to pomysł, można przekonać się, wędrując Trasą Turystyczną lub odwiedzając…tokijskie Muzeum Soli i Tytoniu. KapliceGórnicza robota była znojna, niebezpieczna, a kaganek dawał mało światła. W królestwie mroku i tajemnic, których człowiek nie mógł objąć rozumem, nie dziwne były westchnienia ku Niebu. Licząc od XVI w. wieliccy górnicy urządzili pod ziemią ponad 40 miejsc sakralnych. Najstarszą w pełni zachowaną solną kaplicą jest ta dedykowana św. Antoniemu (XVII w.), a za najpiękniejszą uważa się kaplicę św. Kingi (XIX w.). TradycjaZwiedzanie, lecznictwo, a nawet bale. To wszystko w podziemnej Wieliczce nie jest żadną nowością, bo… Pierwsi turyści do kopalni zapuścili się co najmniej w XV w. O leczeniu solą pomyślał w XIX w. dr Feliks Boczkowski i zorganizował w mieście zakład kąpielowy. O terapii kopalnianym powietrzem też myślał, ale przeszkodziła mu rabacja galicyjska. Z kolei pierwszy bal odbył się w wielickich podziemiach ponad 200 lat temu. Ranking podziemnych atrakcji
Współcześni turyści zwiedzający Kopalnię Soli „Wieliczka” na powierzchnię wracają zdumieni, zachwyceni, zainspirowani. Nie inaczej było przed wiekami. W XV czy XVI wieku podziemna wycieczka wymagała pozwolenia króla. Zorganizowane zwiedzanie wprowadzili Austriacy – kopalnia przypadła im w roku 1772 w wyniku I rozbioru Polski. Sprawdźmy, co najbardziej zadziwiało dawnych turystów, a co najbardziej podoba się w podziemnej Wieliczce współczesnym.
WczorajJózef Chociszewski pisał w XIX w.: „Najbardziej zadziwia komora Michałowice. […] Zadziwia niemało jezioro, czyli staw podziemny […] Zwraca też uwagę kaplica, cała wybrana w soli”. Wiele emocji budził zjazd do kopalni na linie. Ten sposób podróży w głąb ziemi bardzo przypadł do gustu Klementynie z Tańskich Hoffmanowej, która w I połowie XIX stulecia relacjonowała: „Nie można opisać miłego uczucia w czasie tej podróży, jest w niem coś idealnego […]”.
W wysokiej na 48 m komorze Steinhauser ku uciesze zwiedzających organizowano pokazy „jazdy piekielnej”, czyli zjazdu u liny w przyczepionych do niej siodełkach z łyka. Zaskakiwano też tutaj gości wystrzałem naboju. Turystom prezentowano prace górnicze, np. odbijanie kłapcia lub ładowanie do drobnej soli do beczek. Ówczesnym zwiedzającym podobały się tańce w komorze Łętów, zachwycała ich sól, szczególnie najczystsza kryształowa. Silne emocje wzbudzała kaplica św. Kingi. Pierwsze elementy jej wystroju powstały pod koniec XIX wieku. Z zainteresowaniem zwiedzano też komorę Franciszka Karola z solnym obeliskiem (obecnie na Trasie Górniczej) oraz dworzec podziemnej kolejki w komorze Agenora Gołuchowskiego – tutaj można było odpocząć na ławkach, kupić pocztówki i posilić się w podziemnym bufecie.
DziśCo ciekawe, upływ czasu i zmieniająca się moda zupełnie nie zaszkodziły zachwytom nad kopalnią. Jej uroda okazała się ponadczasowa, uniwersalna. To, co intrygowało pierwszych renesansowych zwiedzających, zdumiewa również współczesnych.
Na pytanie, co w Kopalni Soli „Wieliczka” podoba się najbardziej, często pada odpowiedź „wszystko!”. Ogromne wrażenie wywiera sam fakt przebywania pod ziemią oraz odkrycie, że wszystko jest z soli. Niespodzianką bywa i sama sól – nie wszyscy bowiem znają ją pod postacią skały. Współcześnie rekordy popularności bije kaplica św. Kingi. Rozświetlające jej wnętrze solne żyrandole to często najmocniejsze wspomnienie z wielickich podziemi. Roztaczający się z tarasu widok na kaplicę zaskakuje rozmachem – świątynia wywołuje podziw turystów niezależnie od ich narodowości czy wyznania.
Aprobatę zachwyconych oczu zyskują również monumentalne Michałowice. Drewniana obudowa komory często bywa porównywana do gotyckich katedr. Oczywiście podobają się solankowe jeziora i solne rzeźby. Kiedyś emocji dostarczał zjazd na linie, dziś ekscytuje podróż górniczą windą. Turyści wciąż chcą wiedzieć, na czym polega praca górników, ile godzin spędzają pod ziemią, jak głębokie są jeziora i jak bardzo słone. Goście cenią sobie wędrówkę podziemną trasą, dzięki której mogą nie tylko kopalnię zwiedzić, ale również jej doświadczyć. Zabytkowa Kopalnia Soli„Wieliczka” otwarta dla turystów
Kopalnia oczekuje na gości Kopalnia Soli „Wieliczka” jest gotowa na pierwszych w tym roku turystów. Przerwę w działaniu tras wykorzystała m.in. na prace związane z odświeżaniem ekspozycji: renowacje elementów wystroju, wyrównywanie spągu, wymianę części torowiska na III poziomie. Na Trasę Turystyczną ponownie, po trwającym ponad pół roku zabezpieczeniu górniczym, powraca komora Warszawa (XIX wiek), jedno z największych wyrobisk trasy i miejsce powszechnie znane z wyjątkowych wydarzeń i imprez.
Wprowadzone reguły bezpieczeństwa doskonale sprawdziły latem i jesienią - kopalnia z powodzeniem prowadziła bezpieczny ruch turystyczny. W sumie, przez 7 miesięcy ubiegłego roku zabytkowe podziemia odwiedziło ponad 441 tys. osób. To ¼ frekwencji sprzed pandemii (w roku 2019).
Zwiedzanie z reżimie sanitarnym Kopalnię zwiedza się i bezpiecznie, i komfortowo, w ścisłym reżimie sanitarnym. Niemal na każdym kroku – pod ziemią i na powierzchni, znajdują się dozowniki z płynem dezynfekującym. Przed wejściem na teren obiektu, wszyscy – zarówno goście, jak i pracownicy, przechodzą przez pomiar temperatury. Badanie odbywa się przy pomocy specjalnej bramki. Tak jak wszędzie, tak i w kopalni obowiązują maseczki ochronne, konieczne jest również zachowanie dystansu społecznego.
Trasa Turystyczna jest codziennie dezynfekowana (m.in. poprzez zamgławianie i opylanie), podobnie kopalniane windy. Co godzinę dezynfekowane są powierzchnie najczęściej dotykane, m.in. tamy wentylacyjne oraz barierki. Równie często dezynfekcja odbywa się w toaletach, a także na powierzchni, gdzie na bieżąco odkażane są m.in. ławki, parapety, podłogi, klamki, poręcze.
Kopalnia Soli „Wieliczka” jest bezpieczna. Bez obaw można wybrać się do niej, by nacieszyć oczy jednym z najwspanialszych polskich zabytków. Wizyta w wielickich podziemiach pozwala oderwać się od niełatwej codzienności i zaczerpnąć pozytywnej energii płynącej z niezapomnianego spaceru po Trasie Turystycznej. „Chora moda” W sandałach i szortach na ośnieżone szczyty
Nowy trend wśród turystów, którzy przyjeżdżają zimą w góry, przeraża wręcz ratowników GOPR. Chodzi o suche morsowanie, które dla niektórych oznacza kilkugodzinne wędrówki po górach zimą wyłącznie w butach i szortach. - Teraz były nawet stringi. To chora moda - mówi, WP ratownik górski z Beskidów.
ego stopnia można być nieodpowiedzialnym i igrać z życiem dowiodły niedawne akcje ratowników na stokach Śnieżki Jak informują, akcja przebiegała w iście polarnych warunkach. Wiał silny wiatr, a temperatura odczuwalna dochodziła do -26 stopni C. Dwójkę turystów udało się w końcu sprowadzić na dół.
Jak donosi ‘Gazeta Wrocławska sobotę 29 stycznia br. po południu ratownicy z sekcji Karpacz zostali wezwani do turysty na szczycie Śnieżki. Z powodu ogólnego wyczerpania oraz problemów z orientacją przestrzenną, turysta nie był w stanie kontynuować marszu. Ratownicy szybko dotarli do poszkodowanego. Jak się jednak okazało, nie była to ostatnia ofiara pogody panującej tego dnia na najwyższym szczycie Karkonoszy. Ratownicy natknęli się na uczestnika popularnego w tym sezonie "górskiego morsowania". Okazało się, że źle oszacował swoje możliwości w kontekście panujących ciężkich warunków, co doprowadziło bezpośrednio do poważnego wyziębienia. Jak informują ratownicy - po zabezpieczeniu obydwu poszkodowanych, zostali oni ewakuowani prosto do stacji ratunkowej w Karpaczu. W ubiegłym roku tylko na terenie działania Grupy Sudeckiej, czyli w Sudetach Wschodnich i Środkowych, wypadków było aż 300. Niestety rozpowszechniła się moda na suche, górskie morsowanie, czyli wycieczki na szczyty w krótkich spodenkach, które – jak ostrzegają ratownicy - dla wielu mogą być po prostu groźne dla zdrowia. Przypominają, by przed wyprawą w Karkonosze pamiętać o podstawowych sprawach. - Wybierzmy dostosowany do naszego doświadczenia i kondycji cel, w domu zaplanujmy wycieczkę, przejrzyjmy mapę, przeczytajmy przewodniki, zapytajmy o radę doświadczonych znajomych. Bądźmy świadomi, jakim szlakiem idziemy, jakie są przewyższenia i gdzie będziemy mogli się schronić. Zapoznajmy się z prognozą pogody – podpowiada Jacek Koziarek, ratownik i prezes zarządu Grupy Sudeckiej GOPR. Podobne przypadki miały miejsce w styczniu br. na stokach Babiej Góry gdzie jedna z „morsujących turystek” w zamieci śnieżnej zgubiła drogę, na szczęście ratownicy w porę ją odnaleźli, a sama turystka wylądowała w szpitalu z poważnymi obrażeniami. Podobna moda zapanowała także i Czechach. Kilka dni temu Czeska Horska Służba uratowała dwie panie w wieku 69 i 64 lat które wybrały się w Krusznych Horach na oblodzoną i zaśnieżoną trasę w letnim odzieniu jedna w sandałach, a druga w samych skarpetach tłumacząc ratownikom, że mają one specjalną membranę chroniąca przed zimnem. Mało tego kobiety się rozdzieliły , i nie mogły znaleźć drogi. Poszukiwania trwały kilka godzin,a uczestniczyli w nich policjanci i ratownicy. Podobnie było z kilkoma” turystami”, którzy po południu z miejscowości Pec pod Snieżką usiłowali wydostać się na szczyt Snieżki, tyle, że trasą przeznaczoną tylko dla wspinania się.
Dokąd na bezpieczne wakacje?
2020.07.13 15:20, aktualizacja: 2020.07.14 07:48 Autor: Dorota Mądral, Wprowadzenie: Dorota Mądral Dalekie podróże w nieznane, wypad do pobliskiego pensjonatu nad jeziorem, a może relaks pod własną gruszą? Jak zapewnić bezpieczny i atrakcyjny wypoczynek? W dobie pandemii te pytania spędzają sen z powiek. Zadaliśmy je ekspertom z Mazowsza.
dyrektor ds. pielęgniarstwa i organizacji opieki Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach
W obliczu pandemii letni wypoczynek nabiera nowego wymiaru. Choć wakacje kojarzą się nam ze swobodą i relaksem, musimy pamiętać, że wirus wciąż jest obecny. To, co do tej pory wielu uważało za odpoczywanie, np. podróże w odległe zakątki świata, nie zawsze wiąże się ze spokojem i poczuciem bezpieczeństwa. Aby naprawdę oderwać się od codzienności, potrzebujemy czasami niewiele – wyhamowania, powrotu do biologicznej i psychicznej równowagi. Może to zapewnić spacer, leniuchowanie na hamaku lub jazda na rowerze. Pomimo trwającej pandemii, nie rezygnujmy z wakacyjnych planów, ale zmieniajmy zachowanie. Niech bezpieczeństwo nasze i bliskich będzie wyznacznikiem świadomych wyborów prozdrowotnych. Restrykcje i obostrzenia mogą być dla nas zniechęcające, ale przestrzeganie ich jest szansą na zachowanie zdrowia. Pamiętajmy o ważnych zasadach współżycia społecznego. Unikajmy zatłoczonych miejsc, wybierajmy obiekty zlokalizowane poza dużymi aglomeracjami, w sąsiedztwie zieleni. Wakacje pod gruszą, na działce nie muszą być przecież nudne.
Arkadiusz Boruszewski
Starosta powiatu gostynińskiego
Powiat gostyniński to przede wszystkim tereny leśne i krystalicznie czyste jeziora oraz niezliczona liczba pieszych szlaków turystycznych. Warto skorzystać z naszej oferty zamiast tłoczyć się w miejskich kurortach. Zlokalizowane są u nas Gostynińsko-Włocławski Park Krajobrazowy i Pojezierze Gostynińskie, czyli tzw. „zielone płuca Mazowsza”, które swoimi walorami zachęcają do odwiedzenia miłośników żeglarstwa, kajaków, nurkowania, turystyki rowerowej, konnej czy pieszych wędrówek. Nasze ośrodki gwarantują sprzęt sportowy oraz kuszą tradycyjną polską kuchnią. Jeśli ktoś chce być bliżej kultury, może odwiedzić [prowadzone przez samorząd Mazowsza – red.] Europejskie Centrum Artystyczne im. Fryderyka Chopina w Sannikach, gdzie organizowane są koncerty z udziałem wybitnych muzyków z całego świata. Te muzyczne spotkania dopełniają cyklicznie organizowane wystawy malarstwa, fotografii, rzeźby. Nigdy nie lekceważyliśmy zagrożenia, jakie stwarza koronawirus, dlatego wszystkie nasze jednostki, służby i mieszkańcy stosują się bezwzględnie do wytycznych mających na celu zapobieganie epidemii.
Jan Błoński
prezes zarządu Mazowieckiej Regionalnej Organizacji Turystycznej
Pandemia COVID–19 przyczyni się niewątpliwie do rewizji planów urlopowych Polaków. Głównym kierunkiem wyjazdowym w tym roku będzie Polska. Z badań Polskiej Organizacji Turystycznej wynika, że aż 87 proc. ankietowanych chce podróżować po kraju, 59 proc. respondentów chce wypocząć w innym regionie i wyjechać ponad 200 km od domu, zaś 31 proc. wybierze swój region i relaks w odległości 50–199 km. Zmieniły się też kryteria wyboru miejsc, w których będziemy przebywać. Wśród najważniejszych czynników zazwyczaj branych pod uwagę przy organizacji wyjazdów pojawił się nowy (związany z aktualną sytuacją epidemiczną): wprowadzenie przez obiekty noclegowe podwyższonych standardów higienicznych. Jest to istotne dla ponad 80 proc. z nas. Jako MROT upatrujemy w obecnej sytuacji ogromną szansę dla rozwoju mazowieckiej turystyki. Mazowsze – atrakcyjne, bliskie i przestrzenne – może się stać doskonałą alternatywą dla wypoczynku nad zatłoczonym morzem czy w górach. I właśnie do tego gorąco wszystkich zachęcam!
Polisa też na urlop w kraju?
W tym roku urlop spędzimy w kraju – zadeklarowało tak 87% osób zapytanych przez Polską Organizację Turystyczną[1]. Najczęściej na wakacje jedziemy własnym samochodem. Troszcząc się o bezpieczeństwo swoje i bliskich warto zadbać o krajową polisę turystyczną oraz sprawdzić ubezpieczenie auta.
– O ile przed wyjazdem zagranicznym na ogół kupujemy ubezpieczenie turystyczne, to jadąc na urlop w kraju rzadko o tym myślimy. Teraz, gdy większą wagę przywiązujemy do zdrowia i bezpieczeństwa, warto sprawdzić, jakie ubezpieczenie turystyczne można kupić na wyjazd krajowy. Przede wszystkim powinno ono zapewnić pomoc w transporcie do szpitala i leczeniu w razie wypadku oraz pokrycie kosztów, jeśli w czasie urlopu wyrządzimy komuś nieumyślnie szkodę. Można też ubezpieczyć rower oraz inny sprzęt turystyczny, bagaż, a nawet swoje mieszkanie na czas wyjazdu. Przydatne może też być podwyższenie wariantu assistance w ubezpieczeniu samochodu – mówi Katarzyna Bem, członek zarządu Avivy.
Ubezpieczenia turystyczne nie należą do drogich, a polisa na wyjazd w kraju kosztuje mniej niż na podróż zagraniczną. Na przykład w Avivie tzw. pakiet elastyczny ubezpieczenia dla 1 osoby na 8-dniowy wyjazd w góry w Polsce kosztuje 24 zł. Polisa obejmuje koszty leczenia w razie wypadku oraz assistance (natychmiastową, 24-godzinną pomoc w nagłych wypadkach) do kwoty 5 000 zł. Nie trzeba będzie więc czekać w kolejce do lekarza. Za tę składkę otrzymamy również świadczenie w razie nieszczęśliwego wypadku do 10 000 zł, ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC) do 50 000 zł oraz ubezpieczenie sprzętu sportowego na kwotę 1 000 zł. Podobne warunki dotyczą innych, popularnych rejonów turystycznych w kraju.
Dom i samochód
W ramach polisy turystycznej w Avivie można również ubezpieczyć swój dom lub mieszkanie od kradzieży i pożaru na czas wyjazdu (do 45 dni), jeśli nie mamy rocznej polisy mieszkaniowej. Wystarczy wybrać odpowiednią opcję, kupując ubezpieczenie turystyczne online.
Jeśli na wakacje wybieramy się samochodem, warto sprawdzić, jaki mamy zakres assistance w ubezpieczeniu. Jeśli tylko podstawowy, dobrym pomysłem może być podwyższenie go, dzięki czemu w razie awarii lub wypadku otrzymamy szerszy zakres pomocy. Jeśli ktoś ma ubezpieczenie auta w Avivie może zadzwonić do telecentrum i podwyższyć assistance, płacąc dodatkową składkę.
Już niebawem Czesi otwierają zamki i pałace
W ramach programu Narodowego Instytutu Zabytków, Śladami rodów szlacheckich, w tym roku zamki i pałace świętować będą Rok Wallensteina. Na gości czeka wiele imprez kulturalnych, szczególnie w rodowych siedzibach Wallensteinów, a więc między innymi w pałacach Mnichovo Hradiště i Duchcov. Barokowy pałac Duchcov znajdziemy w Czechach Północnych, w pobliżu uzdrowiska Cieplice. Związany jest z postacią słynnego uwodziciela Giacomo Casanovy. Pracował on w pałacu Duchcov jako bibliotekarz i podczas pobytu spisał swe wspomnienia. Pierwsza trasa zwiedzania o nazwie Wallenstein, prezentuje między innymi salę Wallensteinów z rodzinną galerią obrazów i wnętrze galerii pałacowej z dziełami Bartholomea Sprangera, Karla van Mandera, Václava Vavřinca Reinera czy Karla Škréty. Druga trasa o nazwie Casanova przybliża ciekawostki z życia w pałacu w okresie, kiedy zamieszkiwał go Giacomo Casanova. Barokowy pałac Mnihovo Hradiště, ulokowany na zachodnim krańcu pięknej krainy Czeskiego Raju, kolejna wspaniała siedziba rodu Wallensteinów, zapozna zwiedzających z życiem szlachty w XVIII wieku. W tym czasie przewieziono tu z biblioteki w Duchcovie 22 tysiące tomów ksiąg, którymi opiekował się tam aż do swej śmierci Giacomo Casanova. Pałac Valtice na Morawach Południowych otworzy w sezonie letnim nową trasę zwiedzania. Po remoncie zostanie udostępnionych turystom dziesięć pomieszczeń, między innymi wyposażone w zabytkowe meble apartamenty księcia Franciszka I Liechtensteina, ostatniego z książąt, którzy zamieszkiwali pałac. Na zamku Rožmberk w Czechach Południowych otwarta zostanie wieża Jakobínka z nową ekspozycją prezentującą historię wieży. Turyści odwiedzą także sale reprezentacyjne i pokoje prywatne mieszkańców rodu Buquoy. Latem zostanie otwarta dla zwiedzających także izba kata z ekspozycją narzędzi tortur. W tym roku wiele instytucji kulturalnych w Czechach będzie wspominać słynnych artystów i architektów, między innymi Loosa, Fuchsa, Gočára czy Mánesa. Muzeum Miasta Brno na zamku Špilberk przedstawi ekspozycję poświęconą Adolfowi Loosowi (1870–1933), który zasłynął z projektowania wnętrz dla bogatych mieszczan w Pilznie. W pałacu Zákupy w Czechach Północnych będzie można podziwiać wyjątkowe wyposażenie salonów cesarskich z połowy XIX wieku, między innymi papierowe tapety sprzed 160 lat, żyrandole, zasłony i oryginalne, stylowe meble. Na turystów czeka kilka tras zwiedzania, między innymi trasa prezentująca pokoje reprezentacyjne i prywatne ostatniego czeskiego koronowanego króla i austriackiego cesarza Ferdinanda Dobrotivego i jego małżonki Marii Anny Karoliny Savojskiej. Na najmłodszych gości czeka specjalna trasa przestawiająca pokoje małych książąt i księżniczek oraz zabawki z XIX i XX wieku.
Miłośnikom kultowego czeskiego serialu dla dzieci Arabela polecamy wycieczkę na zamek Kunětická hora w Czechach Wschodnich (9 km od Pardubic), nazywany zamkiem Rumburaka, gdyż tam właśnie mieszkał bajkowy czarodziej. Późnogotycki zamek należy do najpopularniejszych celów turystycznych regionu. Rokokowy pałac Nové Hrady, ulokowany w pobliżu miasta Litomyšl, otaczają piękne parki i ogrody. Zbudowany został w latach 1774–1777 w stylu francuskich rezydencji letnich. Nazywany bywa "Małym Schönbrunnem" lub "Czeskim Versailles". Możemy tu także zwiedzić stajnie pałacowe, gdzie hodowane są konie rasy Kińskich i muzeum cyklistyki w spichlerzu barokowym prezentujące prywatną kolekcję rowerów – największą w swoim rodzaju w środkowej Europie. Czerwona Lhota, jeden z najbardziej bajkowych pałaców w Czechach, należy do ulubionych miejsc filmowców. Stoi na skalistej wysepce pośrodku stawu w Czechach Południowych. Wzniesiony został w XV wieku jako zamek gotycki, podczas kolejnej przebudowy otrzymał charakterystyczny, czerwony dach. Do jego koloru nawiązuje nazwa pałacu. Możemy tu zwiedzić ekspozycję poświęconą ostatním właścicielom, książętom z rodu Schönburg-Hartenstein, z okresu po roku 1910, po ostatniej przebudowie pałacu. W sezonie turystycznym będą dostępne także podziemia. Zobaczymy tu trzy pomieszczenia częściowo wykute w skale. Warto zajrzeć do renesansowej kaplicy Najświętszej Trójcy stojącej na wzniesieniu w pięknym parku pałacowym. Możemy także wypożyczyć łódkę i wybrać się na przejażdżkę po otaczającym pałac stawie. Średniowieczny zamek Bouzov, położony niedaleko Ołomuńca, oferuje kilka tras prezentujących pomieszczenia reprezentacyjne i mieszkalne, elementy fortyfikacji i zaplecze techniczne, na przykład zabytkowe instalacje grzewcze i wodne. Dzieciom na pewno spodoba się wystawa Smoki i ich pogromcy, znajdująca się w podziemiach zamku. Pałac Arcybiskupi w mieście Kroměříž, nazywanym Hanackimi Atenami, znajduje się, wraz z Ogrodem Pałacowym i Kwiatowym, na liście UNESCO. W pałacu zobaczymy między innymi kolekcję obrazów środkowoeuropejskiego malarstwa z XV – XVIII wieku. Polecamy odwiedzić także pałacowe piwnice winne i spróbować win mszalnych. Tradycja ich produkcji sięga 735 lat. W piwnicach zachowały się najstarsze fragmenty murów zamku gotyckiego z XIII wieku. Wino dojrzewa w zabytkowych beczkach różnej wielkości. Największa z nich ma pojemność 19 tysięcy litrów, najstarsza pochodzi z roku 1805. Wirtualne zwiedzanie czeskich zamków i pałaców jest dostępne na stronie: https://www.npu.cz/cs/ups-sychrov/Virtualni-prohlidka Więcej informacji o zamkach i pałacach oraz innych atakcjach turystycznych Czech znajdziemy na stronie: www.czechtourism.com
Zwiedzanie wirtualne czeskich zamków i pałaców
Nudzisz się w domu? Możesz zwiedzać czeskie zamki i pałace nie wstając z fotela. Wiele zabytkowych obiektów w Czechach, zamkniętych z powodu epidemii koronawirusa, uruchomiło możliwość wirtualnych spacerów, między innymi pałac Miroslav, zamek Špilberk, zamek Radyně czy pałac Slavkov. Poniżej przedstawiamy nasze propozycje.
Pałac Nové Hrady Ulokowany w pobliżu miasta Litomyšlpałac Nové Hrady należy do nielicznych rokokowych budowli w Czechach. Zbudowany został w latach 1774–1777 w stylu francuskich rezydencji letnich. Nazywany bywa "Małym Schönbrunnem" lub "Czeskim Versailles". www.nove-hrady.cz
Pałac Fryštát v Karvinie Budowla pałacu dominuje nad miastem Karviná. Jest jedynym zabytkiem w stylu empire w okolicach Ostrawy. Ekspozycje zapoznają zwiedzających z życiem ostatnich właścicieli pałacu, rodziny Larisch-Mönnich. Jedna z tras zwiedzania prezentuje czeską sztukę XIX wieku. www.zamek-frystat.cz
Zamek Radyně Jednym z najpopularniejszych miejsc wycieczkowych w okolicach Pilznasą ruiny zamku Radyně. Największą atrakcją zamku jest bajkowa ekspozycja w wieży, nawiązująca do miejscowych legend. www.hrad-radyne.cz
Pałac Miroslav Odnowiony pałac Miroslav leży w malowniczej krainie południowych Moraw. Według legendy, zbudowany został przez księżną Miroslavę około roku 912, pierwotnie jako twierdza wodna na małej skale wśród bagien. Pierwsza pisemna wzmianka o twierdzy pochodzi z roku 1387. www.miroslavskyzamek.cz
Zamek Veveří Jeden z najrozleglejszych morawskich zamków, ulokowany na występie skalnym nad brneńską zaporą, powstał prawdopodobnie już na przełomie XII i XIII wieku jako zamek myśliwski książąt morawskich. www.hrad-veveri.cz
Zamek Svojanov Należy do najstarszych zamków królewskich w Czechach. Leży nad doliną rzeki Křetínky, około 60 km na północ od Brna. Jest jedynym zamkiem w Czechach, w którego architekturze łączy się styl gotycki z empire, a więc średniowiecze z XIX wiekiem. www.svojanov.cz
Zamek Potštejn Ruiny dawnego majestatycznego zamku górują nad miasteczkiem Potštejn(ok 45 km od Międzylesia). Zamek w swych dziejach został zdobyty tylko raz – przez Karola IV (wówczas nie był on jeszcze królem). www.hrad-potstejn.cz
Zamek Praski Siedziba władców czeskich, a od roku 1918 siedziba prezydenta państwa. Jest najliczniej odwiedzanym zabytkiem w Republice Czeskiej i stanowi jeden z największych kompleksów zamkowych na świecie. Zamek Praskiodwiedzają codziennie tysiące turystów. www.hrad.cz
Pałac Slavkov - Austerlitz Pałac w Slavkovienależy do najstarszych zachowanych siedzib szlacheckich na Morawach. Wokół pałacu rozciąga się rozległy park z sadzawkami, ozdobiony rzeźbami Giovanniego Giulianiego. www.zamek-slavkov.cz
Zamek Strakonice Średniowieczny zamek stoi na kamiennym występie skalnym nad zbiegiem rzek Otavy i Volyňki w Strakonicach na południu Czech. Potężny kompleks z gotycką wieżą, domunujący nad miastem, należy obecnie do narodowych zabytków kultury. www.hradstrakonice.cz/hrad
Zamek Pernštejn Należy do najliczniej odwiedzanych zamków na Morawach. Wznosi się na skale nad miejscowością Nedvědice już od niemal ośmiu wieków. Zamek nigdy nie został zdobyty. www.hrad-pernstejn.eu/cs
Zamek Roštejn Późnogotycki zamek stoi na występie skalnym na wysokości 677 m n.p.m. w romantycznych lasach w pobliżu wioski Doupě, około 10 km od Telča. Zbudowany został w pierwszej połowie XIV wieku przez szlachtę z Hradca. Nad zamkiem dominuje wieża gotycka o wysokości 48 metrów, z której rozciąga się piękny widok na okolicę. www.hrad-rostejn.cz
Zamek Kašperk Ulokowany w regionie Szumawa, na południowym zachodzie Czech jest najwyżej położonym zamkiem królewskim w Czechach. Leży na wysokości 886 m n.p.m. Zbudowany został w roku 1356 przez czeskiego króla i cesarza rzymskiego Karola IV. www.kasperk.cz
Pałac Linhartovy Powstał w drugiej połowie XVI wieku w wyniku przebudowy twierdzy na siedzibę renesansową. Leży między miastem Krnov i Albrechtice na północnych Morawach. Na zwiedzających czeka także piękny park pałacowy. www.zameklinhartovy.cz
Ruiny zamku Hukvaldy Rozległe ruiny średniowiecznego zamku Hukvaldy, jednego z największych morawskich zamków, znajdują się około 40 km od Czeskiego Cieszyna. Niemal na każdym kroku natkniemy się tutaj na ślady upamiętniające pobyt słynnego kompozytora Leoša Janáčka, który czerpał tu inspiracje dla swej twórczości muzycznej. Na zamku corocznie odbywa się Międzynarodowy Festiwal Muzyczny „Janáčkovy Hukvaldy“. www.hradhukvaldy.eu
Zamek Malenovice Siedziba rodu Šternberków, jeden z najpopularniejszych zabytków regionu zlińskiego, leży około 6 km od centrum Zlína. Założony został w drugiej połowie XIV wieku. W ciągu kolejnych stuleci przeszedł kilkukrotne przebudowy. Obecnie mieści się tu muzeum południowo-wschodnich Moraw. www.muzeum-zlin.cz/cs/objekty/hrad-malenovice
Pałac Vizovice Pałac zbudowany został w XVIII wieku. W bogato wyposażonych barokowych i klasycystycznych wnętrzach prezentowane są dzieła mistrzów holenderskich. www.zamek-vizovice.cz/cs
Zamek i twierdza Špilberk Już od ponad siedmiu stuleci dominuje nad Brnem. Został założony w połowie XIII wieku przez czeskiego króla Przemysła Ottokara II. Potężna twierdza, wznosząca się na stromym zboczu bezpośrednio nad miejską starówką, stanowi popularne miejsce spacerów i odpoczynku mieszkańców miasta. www.spilberk.cz
Panoramiczne zdjęcia zamków, zabytków UNESCO czy atrakcji przyrodniczych są dostępne na stronie https://www.virtualtravel.cz/ceska-republika
Czesi przesuwają termin inauguracji sezonu na zamkach i w pałacach
W nawiązaniu do zaleceń ministerstwa zdrowia, czeski Narodowy Instytut Zabytków zdecydował o przesunięciu terminu inauguracji sezonu turystycznego na zamkach, w pałacach i innych zabytkowych obiektach.
Narodowy Instytut Zabytków sprawuje pieczę nad około setką zabytków, między innymi nad zamkami, pałacami, klasztorami i kościołami. Otwarcie sezonu tradycyjnie odbywało się 1 kwietnia.
Informacja o aktualnym terminie inauguracji zostanie podana na stronie www.npu.cz.
11.03.2020
Więcej artykułów… |
|